Savannah
Trochę się opuścilismy w pisaniu bloga. Mamy weekend. W piątek obudzilismy się rano w Savannah. Dostalismu lekkigo zawalu serca jak wojskowy transportowiec ladowal tuz nad naszym hotelem. W pokijach obok spalo sami marines, ktorzy szykowali sie na egzaminy.
Po 20 min poszukiwań miejsca parkingowego na więcej niż 30 min udało nam się pójść na spacer. Savannah to jedno z najważniejszych miast w historii USA. Samo miasto jest piękne i słynie z dębów porosnietych spanish moss. Polska nazwa jest beznadziejna. Protestujemy i nazywamy to hiszpański mech. W mieście co 50 metrów jest mały skwer z debami i pomnikiem. Udało nam się znaleźć pomnik Pułaskiego, który zginął w bitwie pod Savannah od strzału śrutem w udo. Walczył od za wolność Ameryki i jest bohaterem miasta.
To miasto w którym nie śmierdzi i wyjątkowo da się wypić dobra kawę na każdym rogu. Udało nam się zaoszczędzić jeden dzień i do późnej nocy wróciliśmy na Floryde.
Charlestone i Savannah to miasta na weekend z historią i dobrym jedzeniem. Warto tu zajechać.
Komentarze
(co prawda na fotkach, ale zawsze).