Głód mi nie grozi
Pierwszy wieczór poświęcam na spacer po supermarkecie.
Większość promocji wymagała by ode mnie jedzenia tego samego przez weekend. I tak kupując najpotrzebniejsze produkty ledwo udało mi się dotrzeć do domu. Dobrze, że nie poszłam do Morrisons bo 2 km a 700m to jednak jest różnica.
Mateusz specjalnie dla ciebie kupiłam skyr :-) sam musisz sobie wybrać cheese bites.
Na kolacje i jutro na lunch azjatyckie danie a dla lakomczuszka podwieczorek.
Komentarze