Mateusz próbuje - Guernsey edition

Pisałem już, że na tej wyspie cięzko jest zjeść źle. Restauracje mają świeże produkty i dostawy od miejscowych rolników i rybaków,  ale mają też produkty z Anglii i Francji. Zaskakujące jest to jak wiele jest tu sklepów i restauracji, gdy zauważymy, że to tylko ok. 60 tys. ludzi. Do wyboru mamy kuchnie francuską, wloską, brytyjską, hinduską, jedzenie z pubu czy kanapki z kawiarni.
Moim kompanom i mi przypadła do gustu restauracja Christie's w St. Peter Port. Jest podzielona na lepszą część z widokiem i obrusami oraz część piwarnianą z muzyką na żywo i kolorowymi dekoracjami.
Po sezonie turystycznym część restauracji się zamyka a pracownicy wracają do swoich krajów - na Maderę, do Polski, na Łotwę czy do Anglii.
Ostatnie dwa miesiące sezonu to czas obniżek cen i w restauracjach można zjeść 3 dania za ok. 10 funtów (chociaż większość widziałem po 12-13).

W Christies bylismy prawie codziennie próbująć kolejnych pozycji z menu.
Mogę ocenić:
Pork belly (boczuś) z masakrowanymi ziemniakami w sosie demi-glace - 5/5
Burger - 4/5 (na zdjeciu)
Łosoś ownięty w boczku - 4/5 (na zdjeciu)
Ser brie na przystawke z pomaranczami - 3/5 (na zdjeciu)
Czekoladowe brownie z lodami i sosem 5/5 !!
Ciastko toffi z lodami o smaku słonego karmelu - 5/5 (na zdjeciu)
Pasztet z kaczki ownięty masłem - 5/5 (na zdjęciu)

Piwko Spitfire z okazji 75 rocznicy bitwy o Anglię - 5/5 (na zdjeciu)