pociagiem do Lwowa
(przepraszam za brak polskich znakow)
Tyle czasu czailismy sie, zeby odwiedzic kraj naszych najblizszych znajomych i udaje nam sie to bez nich i to tylko ze wzgledu na prace. Najpierw plan byl taki, zeby przy okazji odwiedzenia Krymu zobaczyc miejsca wazne i ciekawe. Jak wiadomo Krym nie jest najlatwiejszym miejscem teraz, zeby sie dostac. Trudno.
Do Lwowa zawsze jakos tak bylo nie po drodze i daleko. Mimo wszystko bardzo ucieszylam sie z zaproszenia na delegacje i dolaczenie do moich nowych kolegow z pracy. Wszyscy oni to pracoholicy wiec nie jest to najciekawsze zaproszenie, ale pomysl, zeby zostac chwilke dluzej juz pozostal. W ten sposob udalo mi sie namowic Mateusza i spedzimy tutaj cale 2 dni weekendu.
Moi koledzy z pracy uparli sie na pociag. Stwierdzili, ze cala noc to sie wyspia i bedzie suuuupper. Jakos nie udalo sie przetlumaczyc, ze te 3 pobudki na granicy nie beda mile i tak spalismy z przerwami co 1h na opowiadanie, ze nic nie wwozimy (naprawdę w tym kierunku cos sie oplaca wwozic procz auta?), potem pokazujemy paszporty w jedna i druga.
Niestety nie zrobilam zadnego zdjecia przedzialu, ale liczymy na Mateusza. Jego czeka ta przyjemnosc w czwartek w nocy ;-)
Moje pierwsze wrazenia:
dworzec super,
taksowki delikatnie mowiac zuzyte,
drogi? jakos tak zwykle pierwsz z dworca u nas sie robi, zeby robila wrazenie tu na odwrot ;-))) Marudzimy na poniemieckie kostki przejedzmy sie tutaj ulicami od razu nam przejdzie.
Przejechalismy kilka czerwonych swiatel, raz pod prad na zakazie, oczywiscie bez pasow ot taka norma
Ja zostawilam moja mega walizke i zapytalismy o sniadanie. Pani w recepcji najpierw mocno sie zastanowila, potem wygooglala, potem zadzwonila i tak dostalismy mapke do restauracji Baczynski.
Sniadanie kosztuje cale 90UAH i sklada sie ze szweckiego stolu w pieknej sali z pania grajaca muzyke na zywo. Troche tam zostalismy. (lepsze zdjecia beda od kolegi posiadacza srajphona)
Z fajnych rzeczy we Lwowie:
Tyle czasu czailismy sie, zeby odwiedzic kraj naszych najblizszych znajomych i udaje nam sie to bez nich i to tylko ze wzgledu na prace. Najpierw plan byl taki, zeby przy okazji odwiedzenia Krymu zobaczyc miejsca wazne i ciekawe. Jak wiadomo Krym nie jest najlatwiejszym miejscem teraz, zeby sie dostac. Trudno.
Do Lwowa zawsze jakos tak bylo nie po drodze i daleko. Mimo wszystko bardzo ucieszylam sie z zaproszenia na delegacje i dolaczenie do moich nowych kolegow z pracy. Wszyscy oni to pracoholicy wiec nie jest to najciekawsze zaproszenie, ale pomysl, zeby zostac chwilke dluzej juz pozostal. W ten sposob udalo mi sie namowic Mateusza i spedzimy tutaj cale 2 dni weekendu.
Moi koledzy z pracy uparli sie na pociag. Stwierdzili, ze cala noc to sie wyspia i bedzie suuuupper. Jakos nie udalo sie przetlumaczyc, ze te 3 pobudki na granicy nie beda mile i tak spalismy z przerwami co 1h na opowiadanie, ze nic nie wwozimy (naprawdę w tym kierunku cos sie oplaca wwozic procz auta?), potem pokazujemy paszporty w jedna i druga.
Niestety nie zrobilam zadnego zdjecia przedzialu, ale liczymy na Mateusza. Jego czeka ta przyjemnosc w czwartek w nocy ;-)
Moje pierwsze wrazenia:
dworzec super,
taksowki delikatnie mowiac zuzyte,
drogi? jakos tak zwykle pierwsz z dworca u nas sie robi, zeby robila wrazenie tu na odwrot ;-))) Marudzimy na poniemieckie kostki przejedzmy sie tutaj ulicami od razu nam przejdzie.
Przejechalismy kilka czerwonych swiatel, raz pod prad na zakazie, oczywiscie bez pasow ot taka norma
Ja zostawilam moja mega walizke i zapytalismy o sniadanie. Pani w recepcji najpierw mocno sie zastanowila, potem wygooglala, potem zadzwonila i tak dostalismy mapke do restauracji Baczynski.
Sniadanie kosztuje cale 90UAH i sklada sie ze szweckiego stolu w pieknej sali z pania grajaca muzyke na zywo. Troche tam zostalismy. (lepsze zdjecia beda od kolegi posiadacza srajphona)
Z fajnych rzeczy we Lwowie:
- Sposob zamawiania taksowek - dzwonicie, zostajecie rozlaczeni i zaraz ktos oddzwania, po potwierdzeniu otrzymujecie smsa z informacja o samochodzie, typ, kolor, numer rejestracyjny, numerze do kierowcy, cenie za kurs i dokladnej godzinie kiedy dojedzie. SUPER! - u nas jest to tylko dostepne przy zamowieniach online.
- Czystosc. Widzielismy duzo osob, ktore naprawde sprzataly ulice. Lwow nie jest wyremontowany, tak ma duzo reklam jak u nas, ale jednoczesnie jest czysto. Ciezko to opisac, ale jak ktos byl w Lodzi to niech pomysli o tym miescie, gdyby tam ktos przelecial z miotla i scierka i raz na jakis czas wszystko wytarl.
Komentarze
Oranzeria to restuaracja: http://baczewski.kumpelgroup.com/